piątek, 20 czerwca 2014

Prologue...


Ktoś otworzył drzwi do "mojego pokoju" od razu skierowałam swoją głowę właśnie w tamtą stronę. 
O co w tym wszystkim chodzi!? Gdzie ja do cholery jestem?
- Idziesz ze mną jasne? - podszedł do mnie chłopak dość wysoki, brązowe oczy, przez które przebijało się światło księżyca, odbijane w szybie zaraz za mną. 
- Nigdzie nie idę, najpierw chcę się dowiedzieć gdzie ja do cholery jestem! - wysyczałam chłopakowi prosto w twarz, na co on zareagował tylko głośnym śmiechem. Popatrzyłam się na niego nie wiedząc o co mu chodzi.
- To ja tu wydaję rozkazy kotku. A więc będziesz grzeczna, albo zbyt miło nie będzie! To jak idziemy? 
Nie wiedziałam co powiedzieć, za bardzo się bałam, nigdy nikt na mnie nie krzyczał. Nie znam tego uczucia.
I raczej nie chciałam go poznawać. 
- Do..do..dobrze.. - powiedziałam ze spuszczoną głową. Poddałam się bez walki. Dałam za wygraną.
- Grzeczna dziewczynka! 
Ruszyliśmy długim korytarzem mijając wiele innych dziewczyn, oraz różnych sal. Nie zauważyłam nawet kiedy mężczyzna się zatrzymał powodując tym moje wpadnięcie na niego, no cóż nie było to przyjemne, ponieważ miałam nie przyjemne spotkanie z ziemią. No cóż..
- Masz 10 minut w łazience, później ja wchodzę i cię stamtąd wyciągam, no chyba, że sama grzecznie wyjdziesz...ciuchy masz naszykowane na umywalce...9 minut 55 sekund....9 minut 54 sekundy....9 minut 53 sekundy...czas leci tik tak...9 minut 52 sekundy...
Otworzyłam drzwi i szybkim krokiem ruszyłam do prysznica, no cóż za ładnie to ja nie pachniałam. Przemywałam delikatnie swoje części ciała żelem o zapachu arbuza, po czym spłukałam go z siebie i wytarłam się. Pora sprawdzić co to za ciuchy mi naszykowali. Podeszłam do umywalki ściągając z niej reklamówkę, w której leżały spodenki...jeśli można w ogóle to tak nazwać oraz koszulka..znaczy się kawałek jakiejś szmaty odsłaniającej brzuch. Nie no genialnie! Oni sobie chyba jaja robią, że ja to założę.
- MINUTA 2 SEKUNDY! MINUTA 1 SEKUNDA! 60 SEKUND! 59 SEKUND!
Ughh...chyba jednak nie mam innego wyboru. Założyłam na siebie swój out fit jeśli można to tak nazwać.
- 30 SEKUND! 29 SEKUND! 28 SEKUND! 
- Dobra dobra już wychodzę! 
Pchnęłam drzwi tym samym sposobem wychodząc na korytarz. Zauważyłam kilka dziewczyn, smutnych, zapłakanych. O co w tym wszystkim chodzi!? 
- Teraz mi powiesz gdzie jestem? 
Stanęłam przed brązowookim. Zakładając ręce na biodra.
- Hmmmm niech pomyślę nie! Teraz chodź mamy kolejne drzwi do zaliczenia kochana!
Kolejne drzwi? Ile ich tu jeszcze będzie? Weszliśmy do wielkiej sali wypełnionej po brzegi facetami i kilkoma podestami, na których stały dziewczyny w moim wieku. Ktoś głośno krzyczał jakieś sumy pieniężne...zaraz czy to oznacza, że ja zostanę sprzedana tak jak inne?


/YOLO SWAG XD 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz